wtorek, 17 kwietnia 2012

What the Hell?!

Heeej ;*
Niestety brak czasu uniemożliwa mi regularne dodawanie postów i zdjęć na tego bloga, oraz komentowanie innych ;-C ale w weekend nadrobię! :-) Mam wam kilka rzeczy do powiedzenia! Otóż tak jakby zmieniam specjalizację jeździecką - z rekreacji przerzucam się na sport! :-) Czytając bloga pewnej Marianny chyba do końca zrozumiałam, że jedyne czego potrzebuję teraz w jeździe konnej to adrenaliny! Więc oprócz mojej stajni od soboty zaczynam jazdy w stajni sportowej! ;-) Już jestem zapisana do grupy, także soboty o 9 treningi! :D Oczywiście na razie rekreacyjne z małą ilością skoków, ale na wakacje jeśli mi  się spodoba stajni to oprócz tego dodatkowo trening skokowy! Już się nie mogę doczekać! <3 Ale to z czasem, na razie mówię tylko o jeździe próbnej, którą mam w sobotę o 9! <3 Trzymajcie kciuki! :-) Do egzaminu 7 dni, a ja mam mieszany humor - bo raz, tak jak teraz się cieszę i mówię, że wszystko będzie ok, a raz "matko, nie zdam, pójdzie mi źle, nie dostanę się do szkoły!". Zobaczymy jak to będzie! :-) W piątek miałam iść na nowy fitness, który otworzyli w mojej miejscowości, ale niestety koleżance nie pasuje, więc w piątek pójdę po obowiązkowe zakupy, a później do stajni, tej mojej starej i obecnej, bo muszę zabrać sprzęt :P Oprócz tego wypożyczyłam też dzisiaj książkę pt. " Top Modelka" i jak na razie świetnie się zapowiada! Więc będę już leciała, wy się trzymajcie i do weekendu ja myślę! ;* + kilka sweet fotek. nie mam statywu, ani pilota, więc było mi ciężko, ale dałam radę. oprócz tego są dość mocno przerobione co jest akurat specjalnym efektem! :D


to mi się aż tak nie podoba, ale strasznie fajnie wyszły  oczy pod wpływem ostrego światła! wiecie, powiększone źrenice! :D

zdecydowanie polecam! <3 jeśli czytaliście to nie zdradźcie mi końca ;*

piątek, 13 kwietnia 2012

piątek trzynastego!

Witam was w ten cudowny dzień, który zwie się piątkiem i na dodatek jest to trzynasty dzień miesiące. No proszę, proszę... A więc po kolei od wczoraj - jak wstałam to na zmianę się trzęsłam z zimna, bądź było mi gorąco. Zdecydowałam, że nie pójdę do szkoły bo będzie tylko gorzej. Więc wróciłam do łóżka i tak sobie spałam do 13 :D Następnie moje zdrowie się polepszyło, więc zaczęłam uczyć się na historię. Później wpadł brat i powiedział, że jedzie do zg kupić bilety na mecz. Więc Eliza sruuu z nim. Miałam godzinkę, właściwie czasu akurat bo szukałam tylko białej koszuli. Niby nic, ale w tym sklepie - nie ma, w tamtym nie ma. W Reserved znalazłam piękną i idealną, ale jak poszłam przymierzyć zobaczyłam, że nie miała guzika. Ostatnim wybawieniem był H&M i podczas poszukiwań wreszcie trafiłam :-D Zresztą zaraz wam pokażę ;) Stojąc przy kasie zobaczyłam coś, co było ostatnio hitem - otóż pękający lakier. Bez namysłu wzięłam, ponieważ chciałam zobaczyć jakie to fajne. Niestety zdecydowanie go nie polecam ;/ Nie ma efektu pęknięcia, a lakier taki do dupy.. 10 zł do tyłu ;c Więc zakupiłam co chciałam, wróciłam do domu i odrobiłam pracę domową z matmy i polskiego i dowiedziałam się, że nie ma dzisiaj sprawdzianu z historii na który uczyłam się kilka dobrych godzin! :D Poszłam spać z dobrym nastawieniem, że dzisiaj będzie dobry dzień! :D A więc zaczął się fajnie, bo wstałam z budzikiem, czyli miałam mnóstwo czasu i nie musiałam się śpieszyć:D Pierwsza lekcja - WOS, pani oddawała sprawdziany, nie za bardzo byłam szczęśliwa z mojej oceny, ale no już trudno ;P Oprócz tego powtarzaliśmy informacje z zeszłego roku, oczywiście na zbliżający się wielkimi krokami egzamin. Następnie edukacja dla bezpieczeństwa, gdzie pan z kolei oddawał kartkówki. Edukacja to dziwny przedmiot... Z jednej strony wszystko fajnie, a z drugiej trochę czasami nudne. Leżenie jako trup, czy robienie ustausta maszynie jest spoko ;-D Kolejna matematyka, bardzo nudno. Zresztą czego się spodziewać po matematyce?! :o Kolejna historia i rozwiązywanie testów - taktak, egzamin czyha! Później j. polski - z racji, że mnie wczoraj nie było zupełnie nie wiedziałam o czym był kontynuowany temat, więc całą lekcję czytałam kilka stronowe opowiadanie! ;p Trzeba nadrabiać xD Ostatnią lekcją był wf, siatkówka bleee. Tzn. nie, że nie lubię siatkówki, bo lubię, ale nie znoszę wf! Mam nadzieję, że w przyszłej szkole będę podchodzić do tego przedmiotu z większą chęcią bo będzie fajniejszy nauczyciel :o Wróciłam do domu i szukałam rzeczy, które mogłabym ubrać jako czarodziej! :D Wybór padł na czarne leginsy ze skórzanymi elementami i podwyższonym stanem, białą bokserkę i cudo - czyli marynarkę Mexx, którą odnalazłam w szafie! ( i już widzę jakieś zdjęcia z nią, jest cudowna <3 ). Przez przymierzanie i wygłupianie się do lustra ( hahaha, wiem jestem dziwna xD ) prawie spóźniłam się na busa! :D Na przystanku próbowałam urwać gałązkę na różdżkę, ale niestety nie udało mi się to ;C Przyjechałam jakieś pół godziny wcześniej, poszłam sobie do sklepu i czekałam rozmyślając jaka to moja szkoła jest cicha jak jest godzina 16 i nikogo nie ma ;O nie to co dżungla w godziny lekcji xDDD Około 16 wraz z panią zrobiliśmy sobie herbatkę, ciasteczka no i w miarę czasu zaczęliśmy kręcić! :D A co? Spot reklamowy! <3 Oczywiście taki prowizoryczny, na konkurs Winiary. Czekam teraz aż tata koleżanki to wszystko zmontuje i filmik będzie na stronie konkursu, więc od razu się podzielę! :-D Wróciłam wyczerpana i teraz robię to co lubię ostatnio najbardziej - czytam blogi, komentuję, patrzę pod moje wpisy <3 to magiczne, to świetnie, to kocham ! :-D Ale naprzemian oglądam mój ukochany serial Chirurdzy, więc dwie fajne czynności na leniwy piątek <3 Mam nadzieję, że ktoś czyta te moje długie notki i nie odstraszam ;o a jak odstraszam to się poprawię. Ale niektórzy wiedzą, że nie umiem pisać krótko... xDDDD

( biała koszula H&M 59,90 zł, myślę, że na egzaminy wraz z tym uroczym sweterkiem z Lake Side - 50 euro)
lakier H&M 9,90zł , zdecydowanie nie polecam! ;/
 od lewej - Marysia, Krzysiu, Adi, Ania, ja ;d, Daria oraz Łukasz :D i nasz magiczny gar! :D
Ania, Ja i jej afro xD i Daria, widać mą różdżkę ze szkolnego podwórka :D
Trzymajcie się <3

środa, 11 kwietnia 2012

o mojej pasji słów kilka...

Witajcie! :- D Mówiłam już, że kocham bloga, oraz wszystkich komentujących mi ludzi, oraz czas spędzony nad myśleniem " omg, wrócę do domu i będę miała fajne komentarze od fajnych osób" <3 i tak dalej! :D to sprawia, że chce mi się rozpisywać jeszcze więcej ( niektórzy chyba widzą, że jak coś komentuję, to.. solidnie i długo haha xD ). Także mam wiele motywacji i ona nie zniknie jak w przypadku moich innych blogów! Poza tym cudowne odwiedziny, to magiczne, że już tyle razy został odwiedzony mój blog! :D super mi miło <3
A więc pierwszy dzień po świętach... Wyruszyłam z uśmiechem na ustach i szczęściem i miną typu " nareszcie wśród ludzi! <3 ", ale jak tylko wyszłam z samochodu ... CHCĘ DO DOMKU! :C Ale trzeba było iść na lekcje! A więc pierwsza matematyka, nie należy do moich jakoś szczególnie ulubionych przedmiotów, ale dzisiaj się nawet przykładałam do tych pól i objętości walców! :) Następnie przerwa śniadaniowa na której obgadywaliśmy z panią od zajęć kucharskich plan i scenariusz filmu do konkursu Winary! Nie omieszkam się wstawić go tutaj wam jak już będzie zrobiony, bo plan jest świetny! Oprócz tego nakopałam koledze w pupę, gdyż kończy dzisiaj hot16! Jak te dzieci szybko rosną... ( on jest moim szkolnym synkiem! :D ). Następną lekcją była chemia, strasznie straszna, każdy się chemii boi! :) Odstąpiłam koleżance zaszczytu siedzenia w ławce, gdzie można ściągać, ehh... ale się nauczyłam, więc czwóreczka wpadnie! :) Następnie religia... Mówiłam już, że pani katechetka mnie nienawidzi? ( co jest niezgodne z tym co mówi, że wszystkich trzeba kochać <3 ). Oczywiście nie ma to jak nieogar - Eliza szuka po klasie kogoś kto pożyczy chusteczki, pani upomina "Eliza", a Eliza zaczyna czytać zadanie <3 Pani mnie nienawidzi ;- D <3 Następnie język polski, gdzie omawialiśmy obraz, który miał wielki lewitujący kamień i zamek nad morzem.... Ciekawe co brał autor obrazu, to musi być mocne <3 Następnie obiadek, a po nim biologia, która minęła naprawdę w porządku, co jest dziwne, bo zawsze jest strach! I ostatnia lekcja angielski, czyli duży chill, kleiłam mojemu koledze długopisy magikiem <3 on się wkurzył, zaczął wariować i dostał za karę stronę zadań do zrobienia, hahaha ;-D no bywa... wróciłam do domu i prawie od razu pognałam na język angielski dodatkowy. Oczywiście idąc, słuchawki w uszach i pozytywna piosenka i od razu chce się iść! :D Chyba coś mi się wydaje, że trochę nawet podskakiwałam do rytmu, ale cichoszaa!:D 1,5 godziny angielskiego również minęło jak z bicza strzelił, dokończyłam Heartland ( świetna książka o koniach <3 ) i jestem tutaj! :D A jestem tutaj, by ... właściwie chciałam opisać moją pasję z dzieciństwa - konie! Ale to zrobię w weekend, jak będę miała dużo czasu ;* A dzisiaj wstawię zdjęcia z moim ukochanym konikiem - torpedą Laguną! czyli innymi słowy Siwą <3


Oczywiście jeżdżę w kasku, do zdjęcia chwilę zdjęłam! :))) obiecuję, że się rozpiszę na temat koni nie raz! bo ja o tym lubię mówić i mówić i mówić...<3

wtorek, 10 kwietnia 2012

hahahahahhahaha!

Dzisiaj mam dla was jedno zdjęcie, którym mam nadzieję poprawię wam humor! :D Otóż będzie to zdjątko ze ślubu z moją koleżanką hahaha xDDD A więc jutro do szkoły, mam na 9, ale jak mi się uda ( czyt. jak będzie chciało mi się wstać wcześniej ) to zrobię taką niespodziankę dla was! Ale jeśli nie, to w innym czasie! :D Dzisiejszy dzień spędziłam może troszkę inaczej niż inne bo dokończyłam książkę oraz pouczyłam się z chemii! :D Teraz powoli będę szła wyprostować włosy i spać. Bo piękny, a wypoczęty! :D
hahaha, buziaczki! ;*

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

trolololo, starocie! ;*

Witam kochani! Od razu mówię, że chyba każdemu zazdroszczę spędzania świąt - ja od kilku dni siedzę w domu, osobiście twierdzę, że już padam na łeb. Teraz już na 100% wiem, że jestem typem osoby w której życiu musi coś się dziać! :O naprawdę, jutro ostatni dzień i nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że w środę do szkoły.. normalnie chyba na skrzydłach tam polecę! Ostatni dzień, ostatni... Jutro mam zamiar gdzieś wyjść, na spacer czy cokolwiek. Naprawdę pada mi na łeb... Ale mam bloga! Którego osobiście kocham. A raczej - osoby, które powoli poznaję tutaj... Coś myślę, że blog staje się powoli częścią mojego serduszka. A jest tam naprawdę dużo miejsca haha xD A więc, żeby nie zanudzać to wam powiem, że jakieś 7 miesięcy temu ( a bo to było we wrześniu, październiku ) byłam sobie na zdjęciach z koleżanką :P no i dzisiaj zamieszczę multum zdjęć - przepraszam, że starocie, ale naprawdę choroba mnie ogranicza. Ale mam dla was szkolną niespodziankę, także czekajcie, a znajdziecie, haahha ;-D . Oczywiście pozdrawiam moją starszą o rok siostrę bliźniaczkę Sherry, która jest moją siostrą bliźniaczką, uheuheueheu ! :D i ogólnie to czekam, aż jej rękę naprawią, żebym mogła podziwiać wreszcie outfity, ejże, hejże! :D Ale ja dzisiaj zamieszczam bardzo letni outfit - czyli w sam raz na nadchodzący czas, bo się już robi coooraz cieplej <3








(bluzka-Lake Side;sweterek-koleżankowy;d;spodenki- H&M; buty- Allegro  okulary Lake Side )
Nawaliłam troszeczkę zdjęć, mam nadzieję, że mnie nie zabijecie! xDD I na koniec takie śmiechowe zdjęcie:


niedziela, 8 kwietnia 2012

no breakfast. DISNEYLAND!

No witam :) Już 4 dzień z rzędu nie robię nic pożytecznego... nic, kompletnie... Cały dzień leżę, oglądam filmy, siedzę na necie... To męczy bardziej niż całodzienny wysiłek w szkole i później na treningu jazdy konnej :o Myślę, że jutro będzie już taki ostatni dzień- całodziennie siedzenie przed laptopem za mądre nie jest haha xD No więc święta, święta... Ja w tym roku nie obchodziłam na całości - nie poszłam na święconkę, nie zjadłam śniadania... Niestety nie byłam rano na siłach, żeby pójść z rodziną do znajomych na śniadanie ( nawet nie jedliśmy w domu haha ;P ), więc święte jedzenie było mi przywiezione i to sobie sama zjadłam, więc chyba się nie liczy :o Najfajniejszą atrakcje, jaką są siwki i lany poniedziałek - również odpuszczam. Wzięłam dzisiaj antybiotyki i liczę na jakąś zmianę... Tyle o chorobie z której mam nadzieję do środy się wyleczę :D Jak wiecie jestem w 3 klasie gimnazjum, czyli innymi słowy - za kilkanaście dni piszę testy... Okropnie się boję, dość dużo powtarzam, jednak i tak liczę na szczęście, że będą tam rzeczy dość łatwe, a raczej takie, które rozwiążę bez problemu. Są to trzy dni, więc muszę uszykować 3 stroje jakie założę na siebie, ponieważ oczywiście wymaga to odświętnego ubrania :) Oczywiście wszystko wam pokażę :) Oprócz tego czeka mnie kupno sukienki na komers, jednak tym zajmę się już po egzaminach- mam nadzieję, że w dobrym humorze spowodowanym dobrymi wynikami. Więc cały maj poświęcę na szukanie sukienki idealnej :) Oraz dodatków, to już takie trudne nie będzie :) Tyle w tej kwestii. Chciałam dzisiaj zrobić outfit, niestety zdjęcia ani trochę mi nie wyszły, jeszcze w pomieszczeniu... Stwierdziłam, że lepiej będzie jak zrobię to porządnie, więc tylko czekajcie :) Zamiast tego, przeglądając stare foldery wpadłam na pomysł, że pokażę wam outfit disneylandowy! :D W tamtym roku miałam okazję być w Paryżu i przy okazji zahaczyć o Disneyland. Niby to tylko rok różnicy, a widzę jak zmienił się mój stosunek do ubrań, czy ogólnie wyglądu. No i cały wygląd. Po pierwsze - jak wszyscy mi mówią - schudłam i urosłam. Po drugie teraz ubieram się bardziej poważnie. Chociaż i tak często mieszam to wszystko, albo raz ubieram się do szkoły w spódniczkę, a na następny dzień w dresy :P także... Dobra zaraz kilka zdjęć, a ja wam powiem jeszcze o zajączku moim! Otóż pomimo, że nie obchodziłam świąt ( nie z mojej winy xD ) dostałam prezenty, łiii :D a raczej pieniądze, za które sobie te prezenty kupię! :D no i trochę słodyczy, co by umilić moje podniebienie ( chociaż i tak nie czuję smaku ;C )



( buty-Converse;spodnie Wrangler; bokserka Veromoda; sweterek Top Secret-; chustaH&M;kurtka-Umbro, torebka-Nike )
Pozdrawiam cieplutko! :D

sobota, 7 kwietnia 2012

Wesołych, Poświęconych! :D

A więc witam was po raz drugi w ten świąteczny dzień! Większość kopytkuje na święconki, krząta się w kuchni... Ja nie! Po pierwsze -jestem chora. Cieplusie skarpetki mnie niestety nie opuszczają, tylko tym razem mam takie fioletowe. Herbatka, Gripexik i chusteczki również są ze mną za pan brat. Ja to mam szczęście...Druga sprawa to taka, że jakoś ostatnio moja rodzinka coraz mniej obchodzi wszelkie święta- może to i lepiej? Jesteśmy antyproświąteczni! :D Niemniej jednak życzę wam świąt spędzonych w gronie rodzinnym, dobrych potraw i ogólnie miłego spędzenia czasu w te wolne od szkoły dni! :))
A ja dzisiaj chciałabym powiedzieć wam coś o body. Nigdy jakoś mnie nie pociągało do momentu, gdy zaczęłam kupować ubrania na bershka.com. Wtedy to zamawiając płaszczyk natknęłam się na body o niebanalnej cenie - 9,90! Stwierdziłam, że to śmieszna cena, a zawsze chciałam mieć takie do zdjęć. Jednak myślałam, że będę je nosić - niestety miałam je ubrane tylko raz na zdjęciach, także... Jest trochę niewygodne, ponieważ ma tylko jedno ramię - drugie jest "gołe". Muszę cały czas podciągać je, żeby nie spadło i... no nie polecam. Jednak takie z dwoma ramionami pełnymi myślę, że jest fajne - można je założyć do spodni, spodenek, spódniczek... Cokolwiek :) A wy? Nosicie body? Wygodnie wam? :D
( bershka, 9,90zł )



(body-bershka9,90zł, rajstopy-h&m3Euro, buty- Deichmann9Euro)
Jak widzicie, jedyne zastosowanie body :))
A teraz zrobię coś pożytecznego - poobrabiam zdjęcia koleżanki ( widzicie, wiecie już o mnie coraz więcej - robię zdjęcia ludziom! :D )
jeszcze raz - wesolutkich świąt :)


piątek, 6 kwietnia 2012

o sobie, czyli jak to jest być chorym!(:

Pierwsza notka za mną, test to test, trolololo. Niech już zostanie :-) Nie będę się przedstawiać- będę to robić stopniowo, obiecuję, że mnie polubicie. No albo nie polubicie... hmm, z reguły jestem optymistką ( no proszę już o mnie coś wiecie, a to dopiero jedno z pierwszych zdań na tym blogu! ) - rzaaadko kiedy się smucę, zazwyczaj mam wieczną radość na twarzy :) Choć nie powiem - czasami się zdarzają chwile ooookropne, jednak przechodzi, mija... I wracam do żywych! :)
Niestety dzisiaj żywa nie jestem. Dopiero co skończyliśmy szkołę, przerwa 7 dni i... zachorowałam... Jeeeej... Także piękne święta. Ale przedstawię wam życie choruszka - a raczej jeden aspekt - ciepłe skarpetki! Pominę kocyk, herbatkę, Gripex, chusteczki. Oprócz tego buty. Bo ja bardzo lubię buty! <3




Chyba zorientowaliście się, że lubię kolor niebieski i fioletowy :)
Pozdrawiam serdecznie i jako choruszek - wracam do oglądania najlepszego serialu na świecie - Chirurgów<3

Mhm

trolololoolol ;-D
lfjskfg saknfado
djsfnaofaifne
afeskinfjpea